Cały miesiąc czasu nie pisałem, ale postaram się teraz nadrobić zaległości.
- Pozwolenie na budowę - uprawomocnione
- Budowa zgłoszona do nadzoru budowlanego
- Przywieźli nam materiały na ogrodzenie
- Kupiliśmy piasek i pospółkę pod ogrodzenie
- Zdjeliśmy humus w miejscu gdzie będzie stał dom i podsypalismy nim wokół garażu
I gdyby nie brak wody to bylibyśmy już na etapie stawiania ogrodzenia. Niestety trochę trwały te formalności i oczekiwanie na ekipę. Co prawda sami byliśmy sobie winni bo mogliśmy z tą wodą wcześniej zacząć załatwiać, ale to już nieistotne jest teraz. 3 dni temu przyjechali Panowie z MPWiK-u i wodę nam podłączyli :)
Pozostaje jeszcze kwestia dostawy prądu, ale tą sprawę narazie sobie odpuszczamy. Przynam szczerze że nieuśmiecha nam się płacić co miesiąc ok. 100 zł za zerowe zużycie, szczególnie teraz podłączać przed zimą kiedy wiadomo że nie będziemy przez ten okres korzystać z prądu. Zdecydowaliśmy że przynajmniej narazie pojedziemy na agregacie.
Budowy w tym roku już nie zaczniemy. Jest już późno, pogoda niedopisuje, nie wiadomo czy zima w tym roku nie przyjdzie wcześniej niż zwykle. Doszliśmy do wniosku że w tym roku postawimy ogrodzenie, kupimy jak najwięcej materiałów budowlanych żeby załapać się jeszcze na zwrot VAT-u. Przez zimę będzie jeszcze czas na przemyślenia i dogranie szczegółów związanych z budową i zaraz jak zima ustąpi STARTUJEMY :)
Myślę że jeśli pogoda dopisze to w zbliżającym się tygodniu ruszymy z ogrodzeniem. A za tydzień biorę 2 tygodnie urlopu i idziemy pełną parą (mamy nadzieję że nie będzie lać). Myśleliśmy o zatrudnieniu ekipy ale jak nam powiedzieli koszt robocizny to nam w gardle stanęło, więc zrobimy sami. Teren jest trudny, połowa działki to kamień, w dodatku działka ma spad i jest nierówna. Lepiej by się sprawdziło ogrodzenie panelowe jednak ze względu na koszty zdecydowaliśmy się na siatkę plecioną. Łatwo nie będzie, ale jestem dobrej myśli że damy radę sami :)